Jacek KUBIAK kandyduje do Parlamentu Europejskiego z pozycji nr 5 na liście Lewicy w Warszawie i okolicznych powiatach. Opowiedział nam o swoim zaangażowaniu w walkę z nowotworami oraz o pomysłach, jakie ma w kwestiach kluczowych dla Polski i Europy: bezpieczeństwie, wspólnej walucie czy Zielonym Ładzie. Co zrobiłby w Europarlamencie?
Rozmawiała: Agnieszka Jędrzejewska
Powiedz coś o sobie.
Mam polskie i francuskie obywatelstwo. Mam żonę i dwoje dorosłych dzieci. Pracuję naukowo w Polsce i Francji. To wymaga przemieszczania się pomiędzy krajami, więc w kontekście europejskim jest to typowa sytuacja dla ludzi, którzy czują się Europejczykami i funkcjonują w dwóch krajach. Chociaż staram się najwięcej spraw załatwiać online.
Czym chcesz się zajmować w Parlamencie Europejskim?
Sprawami związanymi z moim zawodem – nauką i ochroną przyrody. Jestem biologiem z wykształcenia. Ważne jest dla mnie organizowanie nauki europejskiej i kwestii ochrony przyrody. Ale najważniejszą dla mnie rzeczą jest działanie antynacjonalistyczne. Dlatego w ogóle jestem w Lewicy, żeby wartości lewicowe były jak najlepiej reprezentowane w PE, szczególnie teraz, gdy w siłę rosną partie nacjonalistyczne i populistyczne, jak PiS i Konfederacja czy RN Marine Le Pen (dawny Front Narodowy). Zależy mi na tym, żeby w ciałach wybieralnych do PE była jak największa reprezentacja partii postępowych. Od tego zależy przyszłość Unii.
Lewica w Europarlamencie stanowi część grupy S&D, która tutaj określiła swoje priorytety. Wybierz jeden z nich i opowiedz, jakie postulaty chciałbyś zrealizować w ramach tego priorytetu jako europoseł?
Wspólna polityka zdrowotna – strona naukowa. Postęp w medycynie i wspólna polityka w dziedzinie ochrony zdrowia powinny przyspieszyć w UE. Wiem jak to wygląda w USA i cały czas jesteśmy o krok do tyłu w kwestiach takich jak najnowocześniejsze terapie i badania naukowe, które do nich prowadzą. Europa powinna być bardziej konkurencyjna w stosunku do USA. W pandemii, podczas negocjacji dostarczenia szczepionek przeciwko SARS-CoV-2, Unia dowiodła, że wspólne działanie w tej dziedzinie jest niezwykle istotne, wręcz konieczne.
Co sądzisz o Zielonym Ładzie?
Uważam, że konieczne jest wprowadzanie zmian, które idą w kierunku wielu rozwiązań Zielonego Ładu, który został w UE zaakceptowany. Na pewno jest w nim wiele niedociągnięć (w końcu negocjował to Morawiecki, a firmowali pisowski komisarz i prezes PiS, więc z definicji to pisowska fuszerka, bo oni nic nie potrafią zrobić normalnie, dobrze do końca), na pewno trzeba to zmienić, żeby nie powodować strat u rolników i żeby ich nie płacili za to największej ceny. Zmiany klimatyczne kosztują tak dużo, ale musimy z nimi walczyć, bo inaczej dojdzie do sytuacji, na którą nie będziemy mieć wpływu. Trzeba się przygotować na tę sytuację i zaakceptować konieczność tych działań. Te obecne nie są idealne, źle wyliczone i źle wprowadzane w życie, ale gdy zostaną usprawnione zabezpieczą nas przed stratami, które mogą być jeszcze gorsze, jeżeli nie zrobimy nic w kierunku odwrócenia katastrofalnych tendencji.
Jaka powinna być polityka Unii Europejskiej w kwestiach bezpieczeństwa (zarówno państw członkowskich, jak i całej Unii)?
Pisałem w Gazecie Wyborczej o traktowaniu uchodźców na granicy białorusko-polskiej zanim to było modne. Dziś już wszyscy o tym mówią, a moje dawne artykuły wciąż są aktualne. Adresat się zmienił, bo rząd jest inny, ale problemy pozostają te same. Gdybym został wybrany, chciałbym działać tak, aby problem humanitarnego traktowania migrantów i uchodźców stał się kwestią wspólną, a nie tak żeby każdy rząd miał zajmować się sprawami migrantów oddzielnie, ponieważ jest więcej rządów w krajach Unii, które mają te same problemy. Teraz został podpisany dokument dot. migrantów, do którego niechętnie przystąpimy. Trzeba to rozwiązać od strony humanitarnej tak, żeby nie było push-backów. Żeby była możliwość rejestracji osób, które się wpuszcza. Jak nie rejestrujemy tych osób, to nie wiemy, kto tu przychodzi. Czy to są prawdziwi azylanci, czy potencjalni terroryści. To pozbawia nas informacji, kto chce do nas wejść. Trzeba na to znaleźć sposób. Nawet kierowanie osób do ośrodków dla uchodźców, które przypominają obozy – to też nie jest humanitarne. Nie mam gotowych recept, ale trzeba rozwiązać to wspólnie w ramach UE. Rozsądnie i humanitarnie.
Polska zobowiązała się do przyjęcia wspólnej waluty euro, o tym stanowi traktat akcesyjny. Czy Twoim zdaniem jest na to szansa? Warto?
Ponieważ jestem Polakiem i Francuzem, posługuję się złotym i euro. Dla mnie jest to oczywiste, że powinniśmy przyjąć euro, ale wtedy kiedy to będzie ekonomicznie możliwe i korzystne. Jestem w pełni oswojony z euro w moim portfelu. Euro da nam większą możliwość ekspansji gospodarczej. Ale trzeba przygotować społeczeństwo do tego kroku, bo oczywiście konieczne jest przygotowanie od strony ekonomicznej, ale też społecznej. Ludzie boją się zmiany dot. ich własnych pieniędzy. Przeszedłem zmianę z franka na euro we Francji, mimo że gubiłem się w cenach przez pierwsze trzy miesiące, to nie zauważyłem większych zmian w ich wysokości po tej operacji finansowej.
Czym się zajmujesz zawodowo?
Jestem biologiem. Pracuję jako biolog molekularny, badam m.in. komórki nowotworowe i macierzyste. Próbuję opracować metodę walki z pewnym rodzajem raka wątroby działając na gen o nazwie TPT1.
Kto jest Twoim politycznym wzorem do naśladowania?
Jean Jaures – francuski socjalista. Jaures był nie tylko politykiem, ale i filozofem, człowiekiem myślącym. Choć początkowo był przekonany o winie Dreyfusa, to potrafił zrozumieć swój błąd i odegrał ważną rolę w obronie tego żydowskiego oficera, który miał stać się kozłem ofiarnym dla nacjonalistów i antysemitów. Był też gorącym przeciwnikiem kary śmierci. Sam Jaures zginął zamordowany w zamachu terrorystycznym. Pełno symboli dla socjaldemokratów również dziś.
Jak spędzasz wolny czas?
Czytam dobre książki. Moim ulubionym autorem jest Haruki Murakami.
Jaką książkę teraz czytasz?
Moje ulubione T-shirty Murakamiego właśnie.